Lee sobre Mial Raz Tata Fiata Grata de Piosenki Dzieciece de Agnieszka Kowalczyk, y mira las ilustraciones, la letra y artistas similares. Miał raz tata grata fiata i inne piosenki Thord Gummesson Produkt niedostępny. Nasz cel Naszym celem jest gromadzenie oraz dystrybucja wartościowej literatury 기생수 만화 다시 보기 주제에 대한 동영상 보기; d여기에서 [결말포함]살면서 한 번쯤은 꼭 봐야 하는 명작 중에 명작 \”1위\” 애니《기생수》 몰아보기 1부 – 기생수 만화 다시 보기 주제에 대한 세부정보를 참조하세요 Kiedy Walenty wyjeżdżał do USA, Wiktor miał rok, lub dwa, Władek 11-12 lat, a najstarszy Antoni [mój dziadek] był 17 lat starszy od Wiktora. Jeśli więc nieobecność Walentego trwała 4 lata, to Antoni w wieku 19-23 lat uprawiał rolę i opiekował się młodszym rodzeństwem – Felą, Wiktorem i Kazią, starszą od niego o 5 lat. Fiata na raty! Dz. 6 To był najlepszy wybór. Posłuchajcie jak nim je ździ. 4 11.Piosenka pt. „Fiat grat”. 1. Miał raz tata grata fiata, Dịch Vụ Hỗ Trợ Vay Tiền Nhanh 1s. - Jan Paweł II zmienił Polskę, Europę i świat. Nie mając korony, systemu bankowego czy armii wojsk. Zrobił to siłą Ewangelii, miłością, słowem..., a nawet samą obecnością! To jest po prostu świętość - powiedział Krzysztof Ziemiec. Jakub Szymczuk /GN Krzysztof Ziemiec, dziennikarz telewizyjny Znany dziennikarz telewizyjny jest jednym z bohaterów książki Aleksandry Zapotoczny "Wyjątkowe spotkanie. Artyści, dziennikarze i sportowcy o świętym papieżu", która ukazała się nakładem Księgarni św. Jacka. Osobowości świata muzyki, teatru, telewizji, sportu opowiadają o swoich relacjach z Janem Pawłem II, spotkaniach z nim i o tym, jak ten pontyfikat wpłynął na ich życie i wiarę. - Kiedy zobaczyłem pani książkę, powiedziałem do siebie: "Filus, czemuś nie napisał takiej książki?". Bo chyba nie miałem pomysłu - przyznał Jacek Filus, szef Anteny Polskiego Radia Katowice. Boże działanie bywa brutalne Aleksandra Zapotoczny pochodzi z Wadowic, jest absolwentką Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego w Rzymie. Dziennikarka i pisarka, w Wiecznym Mieście mieszka od 18 lat. Była jedyną Polką pracującą przy procesie beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II. - Do moich obowiązków należało redagowanie dwumiesięcznika "Totus Tuus", w którym poruszaliśmy kwestie związane z nauczaniem papieża - opowiada autorka książki. - Nie mogliśmy nie poruszyć tematyki "Jan Paweł II a sportowcy i artyści". Rozmawiałam z przedstawicielami jednej i drugiej grupy. Część rozmów jednak nie weszła do gazety, o innych osobach pomyślałam dużo później. Stąd ta książka, napisana na kanonizację Jana Pawła II. Autorka zapowiada, że to jeszcze nie koniec. Cały czas na jej pocztę spływają świadectwa sportowców, aktorów, dziennikarzy, którzy spóźnili się przed publikacją. A. Zapotoczny zbiera te wypowiedzi i już planuje wydać kolejną książkę. Po licznych spotkaniach ze znanymi ludźmi, których zaskakiwała pytaniem o świętego papieża, dziennikarka przyznaje: - Okazuje się, że odpowiedź na nie należy do jednej z najtrudniejszych na świecie. "Wiary nie można się wstydzić, wręcz trzeba śmiało o niej mówić, by inni także odkryli tę Drogę. (...) Istotą wiary jest umiejętność przyjmowania tego, co się dzieje w naszym życiu i uznawania za wolę Boga, a to jest najtrudniejsze. (...) Zdarza się, że to Boże działanie bywa brutalne..." - tłumaczy na łamach książki Radosław Pazura. Aktor ujawnia, że wcześniej tak nie postrzegał wiary w Boga. Punktem zwrotnym był wypadek samochodowy, któremu uległ przed kilku laty. "Wówczas moje życie się przewartościowało" - przyznaje. Nawrócił się. Dziś zaświadcza, że Pan Bóg jest w jego życiu na pierwszym miejscu - na tym układa swoją hierarchię ważności. Po latach życia w konkubinacie zawarł związek małżeński z aktorką Dorotą Chotecką. Oboje wierzą, że upragniona córka Klara poczęła się i urodziła po "interwencji" bł. Jana Pawła II. "Wkład Jana Pawła II w jej przyjście na świat jest naprawdę duży; nie chcę powiedzieć, że decydujący, bo to wielka tajemnica, ale wcześniej przecież modliliśmy się do wielu świętych...". Odszedł mój ojciec Na niewielkiej powierzchni literackiej udało się zgromadzić aż 26 postaci znanych z wielkiego świata show-biznesu. Wśród polskich gwiazd muzyki, teatru i sportu pojawiają się zagraniczne nazwiska, jak Andrea Bocelli czy Celine Dion. Genialna wokalistka ujawniła, że jej wiara w Boga narodziła się w momencie, gdy jako 16-latka zaśpiewała przed Janem Pawłem II. "Kiedy skończyłam pieśń Une Colombe wypuszczono w niebo białe gołębie, a jeden z nich usiadł na ramieniu papieża i tam pozostał" - opowiada. Wiele osób dostrzegało analogię pomiędzy tym wydarzeniem a zesłaniem Ducha Świętego. "To był papież pojednania i jedności pomiędzy krajami. (...) Byłam smutna po Jego odejściu, ale jednocześnie szczęśliwa, że już nie cierpi" - zdradza artystka. Andrea Bocelli śpiewał dla Jana Pawła II kilkakrotnie. Niewidomy śpiewak pamięta spotkanie w prywatnej kaplicy papieskiej w Castel Gandolfo, kiedy występował przed papieżem siedzącym kilka metrów przed nim. Wcześniej mógł krótko porozmawiać z ojcem świętym. Jednak najbardziej przejmujący koncert dla papieża wykonał 1 maja 2000 roku. "Dzień wcześniej odszedł mój ojciec, a ja spędziłem przy nim całą noc... Przyznaję, nie było łatwo wybrać repertuar na ten występ" - opowiada tenor. Beata i Artur Krzewicowie drugi raz w życiu zostali rodzicami. Tym razem dla wnuczek – Wiktorii i Lilianny, które prawdziwych rodziców straciły w wypadku. Wika (ma niecałe trzy lata) i potrafi już powiedzieć: Babciu, kocham Cię – opowiada pani Beata. – Lili (9 miesięcy) poza słowami: mama, tata nic jeszcze nie mówi, ale uśmiecha się, tuli się do nas i głaszcze tak samo jak jej siostrzyczka. I wtedy pięknie jest być babcią i rodzice dziewczynek latem ubiegłego roku zginęli w wypadku drogowym pod Dębską Kuźnią, dziadkowie stali się dla nich także mamą i tatą. – I to jest czasem trudniejsze – przyznaje pani Beata. – Bo trzeba wstawać w nocy, żeby dać mleka albo posmarować bolące dziąsełka ząbkującej wnuczki. Już od tego odwykliśmy. Trzeba się na nowo uczyć być trudniej odpowiadać na pytania małych wnuczek. Nie tylko: „dlaczego deszcz pada” albo „czemu dym z komina leci do góry”. Najtrudniej powiedzieć, gdzie jest mama i kiedy przyjdzie.– Mówię, że poszła do nieba. Nie mam innego wytłumaczenia – przyznaje babcia. – Choć nie mam pewności, co dziecko z tego rozumie. Z Wiktorią chodzimy na cmentarz, zapalamy świeczkę i posyłamy całuski do nieba. W tej rodzinie dziadkowie są bardzo dzielni. Dziękują wszystkim sąsiadom i znajomym, którzy wspierają dziewczynki pampersami, ubrankami, czasem jedzeniem.– Na bieżąco jakoś dajemy sobie radę – mówią. – Martwimy się raczej o to, co będzie w przyszłości, jeśli nas by zabrakło. Każdy wolny grosz wpłacamy dziewczynkom na lokatę. Na później, żeby mogły pójść na Opolszczyźnie nie musi dojść do tragicznej śmierci rodziców, by dziadkowie przejmowali ich rolę. Dzieje się tak w wielu domach, gdzie rodzice wyjechali w poszukiwaniu pracy, zostawiając dzieci pod opieką babci lub dziadka. Najstarsze pokolenie często musi wybierać, czy bardziej troszczyć się o swoje zdrowie czy o wychowanie wnuków. Babcia i dziadek pragną wnuki rozpieszczaćPani Franciszka spod Kędzie­rzyna-Koźla specjalnie na Dzień Babci nie Co tam jeden dzień w roku – mówi. - Liczy się to, co jest zwyczajnie. Moje dzieci pojechały do Holandii i zostawiły mnie z 14-letnim wnukiem. Kocham go bardzo, ale się słabo rozumiemy. Może jakbym z nim gadała przez internet, byłoby łatwiej. Muszę pracować, żeby było z czego żyć i kupić leki. Więc za mało czasu mu poświęcam. Czasem mam żal do dzieci, że nie są tu z nami. Wtedy i babcią łatwiej by było być. Ale tu roboty nie mają. A tam zawsze jest Kozak, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu, potwierdza, że część babć i dziadków wychowuje wnuki, bo rodzice wyjechali za pracą. - Robią to często nieformalnie i niechętnie o tym mówią, bo boją się, że sąd ograniczy im prawa rodzicielskie. Bywa i tak, że rodzice wyjeżdżają i „zapominają” o dzieciach, a sąd ustanawia dziadków prawnymi opiekunami. To jest trudne. Staramy się takim rodzinom pomagać nie tylko materialnie, także przez psychologów i rozterek nie będzie w dniu swego święta przeżywać pani Joanna Głogiewicz z Opola. Wraz z mężem codziennie odbierają z przedszkola wnuki – 6-letnią Alę i 4-letniego Stasia. - To wielka radość, bo one są radosne i kochane, a my mamy swój codzienny obowiązek. I to my pierwsi słyszymy, jak było dzisiaj w przedszkolu – jest teraz chory, pani Joanna była z nim wczoraj także w ciągu dnia. - Siedzimy razem na dywanie i układamy puzzle, oglądamy w telewizji bajeczkę - opowiada. - Jako dziadkowie nie musimy się zajmować wychowaniem, zostawiamy to rodzicom. My możemy wnuki rozpieszczać: podsuwamy słodycze, tulimy je i całujemy. I to jest piękne. Luki: 09:54 Twoja stara!!! oli: 23:31 siostra wikior: 17:25 Brat kolo: 18:18 ale albertem jest NIkola: 20:41 dziewczyna Vasto22: 23:53 Mi Delta wyszła większą od zera chyba coś źle postawiłem. Proszę o pomoc. Pozdrawiam serdecznie. weronikczka: 18:09 oczywiście że to jego siostra :D byle kto: 21:48 tytuł jest bardziej śmieszny niż zadanie bezsens: 10:50 stare jak nie wiem!!!!!! oczywiści że za kółkiem MUSI być kobieta!!!!!!!!!!!! wercia:): 19:10 bo kierowca fiata jest siostrą :) Yo! ;D: 20:40 Eee,stare ;D Oczywiście,że kierowcą jest dziewczyna. ;P Jasiek: 22:35 Wy zera jestescie i nie umiecie grac w cs'a diabolo: 14:27 siostra :) ..: 12:36 jest jedynakiem!! :): 14:33 To chyba siostra :) Joa: 08:56 a ja ze ksiedzem ;P Selua101: 20:41 Znam tą zagadkę z Asterixa i Obelixa ;) :): 16:58 IKA naucz sie pisac po polsku jjj: 17:50 nawet dobre Tobcio: 22:22 A ja myślałem ze taksówkarzem xD Catherine Zeta Jones i jej mąż Michael Douglas mają na swoim koncie trzy statuetki Oscara i uważani są za absolutną śmietankę Hollywood. Udało im się jednak do tego stopnia chronić dwójkę swoich dzieci przez skutkami sławy rodziców, że maluchy sądzą, że tata zarabia na życie smażąc naleśniki! 38-letnia Walijka Catherine stara się uczynić życie swoich pociech, 7-letniego Dylana i 5-letniej Carys, jak najbardziej normalnym. Cała rodzina mieszka na stałe w domu na Bermudach. Aż do niedawna dzieci nie wiedziały także, jak znaną i odnoszącą sukcesy osobą jest ich mama. W wywiadzie udzielonym "The Sun" piękna aktorka mówi: - Michael smaży rewelacyjne naleśniki. Bardzo dobrze wychodzą mu także gofry. Dylan miał niedawno w szkole lekcję o różnych zawodach. Nauczyciel powiedział uczniom: "W domu macie zapytać mamę i tatę, czym się zajmują". - Staraliśmy się więc wytłumaczyć synowi, że robimy filmy. Tymczasem on podszedł do Michaela i powiedział: "Zaraz. To mama gra w filmach. Ty robisz naleśniki!". Wtedy mój mąż, podwójny laureat Oscara, mający za sobą 40 lat kariery na ekranie, spojrzał na mnie i stwierdził: "No tak, to już do tego doszło". Ale chociaż Dylan może uważać, że tata zarabia na życie gotowaniem, to nie ma złudzeń co do uzdolnień mamy w zakresie gastronomii. Kiedy w zeszłym roku Catherine grała w komedii romantycznej "No reservations" ("Życie od kuchni"), Michael żartował, że stanowiło to największe wyzwanie w jej karierze, ponieważ "nie potrafi zagotować nawet wody". Gwiazda przyznaje, że mąż zabronił jej wstępu do kuchni po tym, jak omal nie puściła z dymem ich nowojorskiego apartamentu. Pomimo braku umiejętności kulinarnych, Catherine stara się, by życie jej dzieci było jak najbardziej normalne. Dlatego wychowuje je na spokojnych Bermudach, a nie w szalonej stolicy show biznesu, jaką jest Los Angeles. Stara się także wykonywać rozmaite zadania dobrej matki i gospodyni domowej, na przykład bierze udział w szkolnym biegu matek. Jak mówi, "na Bermudach panuje autentyczne poczucie prywatności. Wspaniale wychowuje się tutaj dzieci. Mogę zawieźć je do szkoły bez zbędnych ceregieli. Także dla mnie to idealna lokalizacja, ponieważ mogę bez problemu dostać się do Nowego Jorku". Catherine skończyła niedawno kręcić film "Death Defying Acts"; gra w nim szkockie medium Mary McGarvie, która starała się oszukać słynnego iluzjonistę Harry’ego Houdini. Obraz wchodzi na ekrany 8 sierpnia. - Moje życie zawodowe uległo poważnym zmianom, ponieważ nie mogę wszędzie zabierać ze sobą dzieci. Michael też nie może. Musimy się bardzo starać, aby zorganizować wszystko logistycznie - opowiada piękna Walijka. - Kiedy gram, dzieci lubią przyjść na plan, ale może na dwie minuty. Potem wolą się bawić. Po prostu moja praca ich nie interesuje. Kiedy para pobierała się dziewięć lat temu, Catherine była gwiazdą dużo mniejszego kalibru niż Michael. Jednak od czasu ich ślubu w 2000 roku jej kariera nabrała ogromnego rozpędu. Zagrała główne role między innymi w filmach "Traffic" i "Ocean’s Twelve", które spotkały się z bardzo pozytywnym przyjęciem. W 2002 roku zdobyła również Oscara za rolę drugoplanową w musicalu "Chicago". 63-letni Michael Douglas nie gra zbyt wiele od ślubu i wydaje się być szczęśliwy prowadząc życie domatora i zajmując się domem. Stąd pomyłka małego Dylana co do zawodu taty. Para ma teraz zamiar ponownie pojawić się razem na ekranie, po raz pierwszy od czasu filmu "Traffic", który nakręcili wspólnie w 2000 roku. Catherine deklaruje jednak, że może grać razem z Michaelem tylko pod tym warunkiem, że w scenariuszu nie będzie żadnych scen miłosnych między nimi. Jak mówi, chętnie wystąpiłaby z Michaelem w erotycznym epizodzie, gdyby nie był jej mężem. - Prawdziwa para pojawiająca się razem na ekranie w scenie miłosnej - to ma w sobie coś z ekshibicjonizmu - mówi aktorka. - Albo jest trochę jak podglądanie przez dziurkę od klucza. Teraz zaangażowaliśmy się w pracę nad scenariuszem, którego akcja rozgrywa się w Indiach, a Michael gra tam rolę czarnego charakteru. Chociaż Catherine została ostatnio zepchnięta przez młodsze gwiazdki (takie jak jej rodaczka Keira Knightley) z listy dziesięciu najlepiej opłacanych aktorek Hollywood, Walijka wciąż jest jednym z najważniejszych nazwisk w branży. Przyznaje, że otrzymuje teraz wiele ofert ról teatralnych na Broadwayu i poważnie rozważa możliwość występów na deskach scenicznych, jeżeli znajdzie dla siebie odpowiednią propozycję. - Napłynęło do mnie wiele ofert z Nowego Jorku - mówi. - Są to głównie musicale, jedna rola była w normalnej sztuce. Ale jeśli mam się zgodzić na pracę w teatrze, musi to być projekt, w który naprawdę będę chciała się zaangażować. Taka rola to olbrzymia inwestycja. Premierę poprzedza długi okres prób, a potem producenci zawsze chcą, bym grała w dużej ilości przedstawień. - Do tej pory otrzymałam propozycje zagrania w ponownym wystawieniu tego, w ponownym wystawieniu tamtego. Ale ja już zrobiłam ponowne wystawienie jednego musicalu, dla filmu, który został uwieczniony na taśmie na zawsze. Bardzo chciałabym wystąpić jakimś zupełnie nowym musicalu. Nie ukrywam, że niezmiernie mi pochlebia zainteresowanie teatrów moją osobą - dodaje. Catherine deklaruje, że stąpa twardo po ziemi i chce żyć jak zwykli śmiertelnicy. Niemniej jednak weszła już na stałe do hollywoodzkiej arystokracji. Gwiazda, która jakiś czas temu stwierdziła, że "milion dolarów nie stanowi dużej sumy dla ludzi takich jak my", przyznaje, że nie wychodzi z domu bez obstawy stylistów i wizażystów. - Za drzwiami czeka na mnie człowiek, który robi za mnie wszystko, może poza szczotkowaniem włosów zanim pójdę spać. Mam świetną ekipę, która pomaga mi w tych wszystkich kwestiach związanych z wyglądem - wyznaje. Może zaskakiwać, że Catherine - wielokrotnie uznawana za jedną z najpiękniejszych kobiet świata - nie uważa siebie za naturalną piękność. Aktorka, która zaistniała po raz pierwszy na małym ekranie na początku lat 90. rolą w "The Darling Buds of May" u boku Davida Jasona, twierdzi: - Nigdy nie powiedziałabym, że jestem piękna. Uważam się raczej za atrakcyjną. - Grałam wiele ról, w których miałam być oszałamiająca. Jak na ironię, nie ma nic gorszego, niż przeczytać w scenariuszu: "Na plan wchodzi najpiękniejsza kobieta". Dobry Boże, to oznacza przecież dwie i pół godziny na fotelu u wizażysty! - Mam zestaw ćwiczeń, co pomaga mi nie zwariować, a także daje zastrzyk energii. Ostatnio spędziłam sporo czasu w Europie i dużo pływałam. Uwielbiam wodę - przyznaje. - Ale nie będą kłamać i opowiadać, że chodzę na aerobic pięć razy w tygodniu. Tak jak wszyscy, zmuszam się, żeby pójść na siłownię. Kiedy już skończę ćwiczyć, jestem z siebie zadowolona, no i mogę pozwolić sobie na większą ilość kanapek z wędzonym łososiem i na chipsy ziemniaczane - uważam więc, że jest to warte włożonego wysiłku. 1. „Święto taty”- wiersz – dzień Taty, mojego TatyI wszystkich Ojców na dla Taty z ogródka swoim Tatom niesiecie?Kwiatka nie macie?Zarzućcie Tacie,Na szyję ciepłe ręce,Mówiąc do ucha:- Tatku, posłuchaj,Chcę Cię uściskać, nic więcej!2. „ Jak rysować Tatę?”- wielkiego rysować trzeba,Choćbyś rysować miał cały jak szczyt góry sięga do nieba,Niech jak dąb rzuca ogromny podobny jest do olbrzyma,Co na ramionach cały dom trzyma,A że droższy jest od skarbu,Namaluj Tatę złotą „Tatuś Listonosz”- wiem, że Tatuś jest Mikołajem,On co dzień ludziom paczki workiem prezentów chodzi od rana,Pęka od listów torba największe śniegi, w największe błoto,Tata – Mikołaj chodzi na rowerze Mikołaj śpieszy,By nie opóźnić ważnej w domu Tatuś torbę odmyka:- Masz tu, córeczko numer „Świerszczyka”A potem jeszcze dodaje skromnie:- Numer „Świerszczyka” z wierszykiem o „Miał raz Tata”- piosenka- raz Tata grata fiata,W nim dziurawy bak,Świateł całkiem brak,Ach szyby w drobny bawił się w pirata,Jeździł byle jak,Byle jechał stary sprzęgło i opony,Dobry jeszcze gaz,Więc do dechy gaz,Ech, gazu jeszcze ukręcona I hamulców brak,Ale grzeje stary wrakiem na zygzakiem,A hamulców brak,Kto kieruje tak, Ach, po co jeździć wirażu dodał gazuI do rowu wpadł,Drogi Tato zły to pogotowieI pożarna straż, cztery wozy aż,Ach, Tato jak się masz?Auto w rowie, guz na głowiePlastra tylko zdrów, lecz w proszku fiata na hol wzięli,Po co komu wrak,Gdy rozbity tak,Ach, wrzask i drobny skład złomu zaciągnęli,Bo surowców brak,Z dobrej stali stary „Taki wielki pies”- tym domem stoi buda,A w tym domu jest-Tylko nie bój się tatusiu!-Taki wielki czerwony, wielki językI ogromne kły!Tylko nie bój się Tatusiu-On jest strasznie zły!Tylko nie bój się, Tatusiu,Przecież nas jest dwóch!Widzisz, nawet nie zaszczekał!Taki wielki i ucieka!Ale z Ciebie zuch Tatusiu!Ale z nas jest zuch!6. „Wiersz dla Taty i Mamy” – deszcz kapie i straszy, Gdy muszę zjeść talerz kaszy,Gdy rower wciąż łańcuch gubi,Gdy myślę, że nikt mnie nie lubi,Wtedy Przytulić się do Taty muszę szybko,Tatuś nazwie mnie jak zwykle....... srebrną rybką, pożartuje, w nos da prztyczka i jedzie, Kasza pyszna,A deszcz?Niech pada sobie na „Tylu Ojców, tylu Tatów” - wiersz – Ojców, tylu Tatów – Ile jest na świecie w naszym sercu mieszka,Choć nas czasem troszkę Im przed wakacjamiKolory świata wręczmy:- To dla Ciebie, Tato, kwiaty!Bądź zawsze w radość bogaty!8. „Tato już lato” – piosenka – już latoBędziemy znów jeść lody,Tato już lato, Kup bilet do przygodyTato już lato, Będziemy boso chodzić,Tato już lato,Już brodę zgolić Gdy ciepły dzień,To nawet leń,Na spacer chciałby pora wstaćI koniec, świat,A Tata jeszcze lody jeść, Na drzewo wejść,I z góry patrzeć w światI chociaż raz, Przeskoczyć z Tatą już lato........... Ref. Gdy ciepły dzień,Popłynąć chcę,Przez słomkę wodę pisku staćI trawę rwaćDo lasu z Tatą jeść, jagody też,W kałuży szukać żab,Tu rośnie grzyb,Tam ślimak śpi,Na głowę chrabąszcz przedstawienia dla klas 0-III opracowała nauczycielka nauczania zintegrowanego Szkoły Podstawowej Nr 9 w Tarnobrzegu Brigida NessingUmieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych: zmiany@ największy w Polsce katalog szkół- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> (w zakładce "Nauka").

miał raz tata grata fiata w nim dziurawy bak